Geoblog.pl    dziobaki    Podróże    Turcja 2009    Goreme
Zwiń mapę
2009
31
sie

Goreme

 
Turcja
Turcja, Göreme
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1955 km
 
Na śniadanie w hostelu serwują jajka sadzone, tosty lub omlety zapiekane z kwaśnym serem. Wypożyczamy skutery (25 L za 6 godzin) i jedziemy zwiedzać okolicę. W Cavusin są ciekawe ruiny skalnego miasta (wstęp free), wielopomieszczeniowy kompleks wykutych jaskiń i piękny widok na dolinę, miasteczko i skalne grzyby. Ucinamy mila pogawędkę ze sprzedawca lodów na temat śmiesznych znaczeń po turecku niektórych polskich imion (Leszek, Jarek, Bogdan) i jedziemy do Pasabag, gdzie skalne grzyby są chyba najładniejsze (wstęp free). W Zelve tez jest open air museum (płatne), ale pojechaliśmy dalej do Urgup . W miasteczku chociaż jest całkiem ładne specjalnie nic nie ma ciekawego poza fontanna na rynku i sklepem z lokalnymi winami. Kolejne miasteczko na naszej drodze to Mustafapasa, znane z kamiennej zabudowy domów w stylu greckim (niezbyt jednak zachwycające), trafiliśmy tez przypadkowo do wytworni jakiegoś taniego wina, ale widok i zapach na podwórzu nie zachęcał zbytnio do zwiedzania, nie mówiąc o degustacji. Na końcu trafiliśmy do Ortahisar - to piękne spokojne miasteczko, dużo „lokalsów” siedzących pod sklepami (grają w gry planszowe lub tylko rozmawiają sobie nigdzie się nie spiesząc), przepiękny skalny zamek na którego szczyt można się wspiąć przechodząc wykutymi pomieszczeniami i korytarzami (wstęp free, chociaż nam trafił się samozwańczy przewodnik, który pomagał nam przy wspinaczce po zardzewiałych drabinkach nad przepaściami).
Na dole zaczepia nas Crazy Ali - właściciel sklepiku ze starociami. Bardzo sympatyczny człowiek, częstuje nas winogronami, pokazuje swój motor, obdarowuje pocztówkami i zaprasza do środka, gdzie recytuje swoje wiersze. Robi to w bardzo sugestywny sposób, szczególnie żarliwie wygłasza miłosne kwestie w kierunku naszych żon. Ale naprawdę jest bardzo sympatyczny i żałujemy, że mamy mało czasu na powrót i musimy jechać dalej.
Wieczorem gramy w kości przy drinkach, poznajemy dziewczynę z Kolumbii (podróżuje sama po Turcji), a później dosiada się do nas wesoły koleś z Francji i wymieniamy doświadczenia z rożnych podróży. Niestety musimy się pożegnać i pędzimy na nocny autobus do Olympos.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 36 komentarzy36 535 zdjęć535 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.06.2014 - 29.06.2014
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.10.2011 - 20.10.2011