O godzinie 6.00 wylatujemy w ponad 10 godzinną podróż do Kijowa, a stamtąd po 3 godzinnej przerwie w 1,5 godzinną do Warszawy. W tą stronę gonimy dzień (zmiana czasu), więc tego samego dnia ok 16.00 jesteśmy w kraju.
Podczas kupowania biletów lotniczych przestrzegano nas żebyśmy zostawili sobie w lokalnej walucie pieniądze na tzw. opłatę wylotową, którą płaci się na lotnisku jeśli bilet nie był zakupiony w Tajlandii (po 700B/os.). Potwierdzili to również w lokalnym biurze turystycznym na Khaosan. Mimo to przy wylocie nikt nie upomniał się o taką opłatę i tylko niepotrzebnie wyciągneliśmy dodatkowe pieniądze przed odlotem z bankomatu i przywieźliśmy je do Polski.