Geoblog.pl    dziobaki    Podróże    Tajlandia 2009    Ko Phi Phi
Zwiń mapę
2009
11
mar

Ko Phi Phi

 
Tajlandia
Tajlandia, Ko Phi Phi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10238 km
 
Wstajemy bardzo rano, najpierw przejazd do Ao Nang, tam czeka na nas motorówka. Faajna, 2 silniki po 200KM, zabiera ok. 20 osób razem z załogą. Podróż do wysp Phi Phi /nasze nawiązujące do reklamy motto na dzisiaj to : "Zabawa tkwi w Ko Phi Phi" - nawet jeśli prawidłowo czyta się je nie Fi-Fi, a Pi-Pi :) / trwa ok 45 minut. Motorówka mknie z pełną mocą i skacze na falach, przechlapane mają ci siedzący na dziobie, bo ostro nimi rzuca. Ale frajda duża! Zatrzymujemy się na krótką kąpiel na wyspie Bamboo Island. Biały, drobniutki piasek, a kolor wody jest wręcz niesamowity! Turkusowa i idealnie przezroczysta, pływamy wsród ławic bardzo kolorowych rybek.
Phi Phi to dwie wyspy. Phi Phi Leh, niezamieszkała - rezerwat i Phi Phi Don z drogimi ośrodkami i infrastrukturą turystyczną. Odwiedzamy zapierające dech w piersi miejsca na Lech - urokliwe otoczone skałami zatoki i nurkujemy na rafie (dużo większej i piękniejszej niż na Ko Samui - to dopiero jest rafa i ryby!). Woda bajeczna, nie muszą tu podrasowywać fotek do folderów reklamowych - ona po prostu taka jest! Organizatorzy rzucają obok nas do wody kawałki chleba i ogromne ławice kolorowych rybek dosłownie gotują się obok nas w walce o swój okruszek. Czasem i nas podskubią :) Lądujemy też na słynnej z filmu z Leonardem Di Caprio "The Beach" zatoce Maya Bay. Strasznie zatłoczona turystami.. ale niesamowita! Niektórzy narzekają, że Phi Phi to skomercjalizowane i zbyt zatłoczone miejsce - mają rację, tak jest, ale nadal to najpiękniejsze chyba miejsce jakie w życiu widzieliśmy! I zdecydowanie warto tu przyjechać, żeby je zobaczyć. Bardzo smaczny obiad (wliczony w cenę wycieczki) typu szwedzki stół mamy w restauracji na Phi Phi Don. Zwiedzamy też szybko miasteczko, które jeszcze niedawno było zniszczone przez Tsunami, teraz w większości jest już odbudowane. Miejscami jednak jeszcze widać trochę gruzu lub budowane właśnie od nowa budynki. Potem jeszcze jedno nurkowanie tzw. "open water". Rafa jeszce piękniejsza i więcej różnych rybek. Niesamowite! Wracamy późnym popołudniem. Zdecydowanie możemy polecić wycieczkę której orgnizatorem jest firma "@rt Canoeing".
Zmieniliśmy lokum na hostel "Up 2 you", pokój 3os. za 250B, pokoje "biedne" tylko materace na podłodze, drzwi zamykane na kłódkę, ale za to w łazience ciepła woda i bardzo miła chill-out area z fotelami, leżankami i stołem bilardowym podobna do Julie Guesthouse w Chiang Mai. Na dole mała knajpka, gdzie wieczorami wyświetlają filmy na dużym LCD, a na półkach stoją przewodniki i książki do poczytania.
Wieczorem idziemy na Night Market. Są tu dwa, jeden mały nad rzeką z licznymi straganami z jedzeniem przy skłądanych stolikach, drugi duży ze wszystkim, owocami, warzywami, jedzeniem. Na dużym ogromny wybór specjałów kulinarnych jakich dotąd nie widzieliśmy. Jutro z pewnością właśnie tu przyjdziemy na obiad. Na koniec dnia piwko i drinki w Rasta barze przy muzyce Boba Marleya - fajna atmosfera, rasta muzyka, rasta kelnerzy i ściany wymalowane rasta grafitti.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 36 komentarzy36 535 zdjęć535 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.06.2014 - 29.06.2014
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.10.2011 - 20.10.2011