Prawie cały dzień trwał przejazd, z Surat Thani jechaliśmy klimatyzowanym ale ostro wyeksploatowanym autokarem, niektóre siedzenia rozkładały się pod ciężarem oparcia ;) Wybrzeże widać, że żyje z turystyki, ale mniej uczęszczane rejony to obraz nędzy i rozpaczy. Po drodze niektóre miasteczka wyglądały bardzo biednie, chociaż dookoła krajobrazy były piękne. Do Krabi dotarliśmy ok 17.30. Na dworcu działa agencja turystyczna oferująca zakwaterowanie w mieście i okolicach. Do niektórych ofert oferują darmowy dojazd, inaczej kasują 50B/os za dojazd do centrum. My jednak wynegocjowaliśmy dojazd free do oferty z koniecznością własnego transportu. Zatrzymujemy się w K Guesthouse, gdzie mają piękne pokoje wyłożone drewnem, ale akurat jest full i zostały dwa ostatnie najtańsze pokoje (250B/2os) - nieszczególne, chociaż czyste. Łazienka wspólna i zimna woda, pokoje bez okna - tzn. niby jest, ale na korytarz ;)
Na jutro wykupujemy całodniową wycieczkę na Ko Phi Phi w agencji przy Grand Hotelu. Dostajemy dobrą ofertę - z katalogowej 1800B płacimy 1000B/os, podobno organizatorzy to znajomi naszego agenta.