Rano mała afera w Happio. Mieliśmy dostać kupon na 100thb za wykupienie dwóch noclegów, ale recepcjonistka wciska nam bajkę, że warunkiem było opłacenie od razu dwóch nocy. Wczoraj tego nie powiedziała, chociaż zadeklarowałem od razu dwa noclegi i sama wskazała tą ofertę zapytana o aktualne promocje. Dyskutujemy, ale jak są nieugięci to oddajemy klucz, zabieramy plecaki i 50m dalej przy Rambutri lokujemy się w Mery V Guesthouse. W tej samej cenie dostajemy dwa razy większy pokój z ogromnym oknem na całą ścianę i też darmowym wifi w pokoju. To dużo lepszy wybór, Happio z pewnością skreślamy z naszej listy rekomendowanych.
Dzisiaj miała być wycieczka na targ wodny, ale jak zaczęliśmy krążyć po straganach z ubraniami, to zrobiło się już za późno. Ale zakupy za to udane :) T-shirty z nadrukami na Khaosan, czy Rambutri po 160-200thb, ale już dwie uliczki dalej po 99thb. Męskie koszule, damskie spódnice i sukienki po 200thb, damskie bluzeczki nawet po 100thb za 4szt.
Jeśli ktoś planuje podróż to może przydadzą się chociaż informacje, które wcześniej znalazłem na temat targów wodnych, które są ciekawą atrakcją Bangkoku. Jest ich kilkanaście mniejszych w okolicy, w większości są to targi weekendowe. Wśród tych większych najbardziej znanym wśród turystów (można też wykupić za 200-250thb/os wycieczkę w biurze) jest Damnoen Sudoak ok. 100km za miastem. Jest jednak podobno bardzo komercyjny, wycieczki przywożą tu całe hordy turystów i przez to jego urok dużo traci. Podobno dużo lepszy wybór to Amphawa floating market do którego jest też dobrze zorganizowany dojazd busikami spod Victory Monument (70thb/os w jedną stronę) w ok 1,5 godziny, odjeżdżają co godzinę. Można tam tanio wykupić wycieczkę łódką po kanałach, jest też podobno piękna kapliczka opleciona drzewami jak w Angkor Wat i dużo ciekawszy klimat miejsca. Trzeci z ciekawych targów tego typu to Talling Chan, głównie z jedzeniem, do którego można dojechać miejskim autobusem w niecałą godzinę, ale jeśli nie jedziemy tylko na "wielką wyżerkę", to Amphawa na pewno ma ciekawszy klimat.
Wieczorem wykupujemy transport na lotnisko busikiem na jutro rano (100thb/os). Jak pamiętam wcześniej zawse kosztował 150thb, ale może to kwestia niskiego sezonu.
Przy okazji niski sezon, czyli pora deszczowa w Tajlandii podczas całego naszego wyjazdu oznaczała max 4 dni z deszczem, przy czym padało raptem 30-60min po południu, a po kolejnych 30min nie było już żadnego śladu że padało. Pogoda piękna, słoneczna i oczywiście gorąco cały czas, tak w dzień jak i w nocy. Spiekliśmy się aż za bardzo.
Po strajkach, protestach i tajskich awanturach, o które trochę się martwiliśmy przed wyjazdem też nie było praktycznie śladu.