Geoblog.pl    dziobaki    Podróże    Tajlandia 2014    Koh Phangan - Thong Sala
Zwiń mapę
2014
23
cze

Koh Phangan - Thong Sala

 
Tajlandia
Tajlandia, Thong sala
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 11274 km
 
Rano się szybko zbieramy i taxi (w cenie biletu) dowozi nas na prom. Prom tani (songserm) to i pomost tani ;) Takie pozbijane luźno deski z patykami :) Lomprayah ma lepszy, betonowy z daszkami. Na Phangan po zejściu z promu dopadają nas naganiacze z ofertami noclegów. W sumie jest z czego wybierac i calkiem niezle oferty maja. Ale w związku z tym, że nie bardzo wiemy czy ruszać na północ w okolice Haad Yao (byliśmy tam 5 lat temu i jest tam bardzo ładna plaża, ale poza tym niewiele się tam dzieje), czy pozostać w okolicy Tong Sala, rezygnujemy i idziemy do najbliższej knajpki z wifi na mango shake'a. Akurat zaczął padać deszcz (padał może z pół godziny), więc się posililiśmy i podjeliśmy decyzję, że zostajemy gdzieś tutaj w pobliżu.
Decyzja okazała się trafna (piszę z perspektywy kolenego dnia), wygrała bliskość miasta i nocnego bazaru z jedzeniem. Z plecakami na plecach przeszliśmy kawałek i znaleźliśmy super ośrodek Lime and Soda Resort z bungalowami w bambusowym lasku nad samym morzem i niedaleko miasta. Cena tez super, 540 thb za ładny okrągły domek z klimatyzacją, łazienką, ciepłą wodą i tv z satelitą. Na terenie resortu jest wifi (nawet w naszym domku, chociaż słabsze), basen z barkiem i widokiem na morze, restauracja, pralnia, wypożyczalnia skuterów na miejscu, salonem masażu i bardzo miłą obsługą. Plaża za to jest słaba, przede wszystkim jest tu wielka płycizna i nie da się pływać, nie mówiąc już o nurkowaniu, ale zawsze można na lepsze plażowanie czy nurkowanie kawałek dojechać.
Od razu wypożyczamy skuter na kilka dni (150thb/dzień), objeżdżamy najbliższą okolicę i zwiedzamy Tong Sala. Jest tu sporo sklepów z normalnymi cenami (są wystawine, w końcu to największe miasto na wyspie) i moźna śmiało zrobić ciekawe zakupy. Ogólnie ceny duuuużo niższe niż na Koh Tao. Bungalowy z fanem w cenie 300thb to standard (nawet nad samym morzem), a trochę dalej na pewno można znaleźć jeszcze taniej.
Wystarczy wypożyczyć skuter za grosze, a mamy wszystko pod ręką. Nauczyliśmy się już jak miejscowi, nawet do sklepiku po wodę 300m dalej podjeżdżać skuterem ;) Super sprawa, znowu jak wrócę to będę chorował na skuter, ale może jak zwykle mi przejdzie z czasem ;)
Największą atrakcją okazał się targ z jedzeniem. Kramiki na kółkach z różnymi smakołykami, a wszystko w śmiesznie niskich cenach, przekąski od 5-10thb (0,50-1zł), zupy i dania smażone z ryżem lub makaronem do 50thb, shake'i owocowe 30thb. Zjadamy pyszną noodle soup z wołowinką na ostro i próbujemy trochę zakąsek, sajgonki i mięska z grila na patyczkach. Siedzimy potem przy ulicy dyskutując i obserwując nocne życie Tong Sala.

Dzisiaj od Martynki dostaję piękny wierszyk przez telefon :))
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
juwicze
juwicze - 2014-06-24 21:43
Pożyczę Ci swój ;-) Zobaczysz, że to zupełnie inna jazda niż u Was, że o klimacie nie wspomnę... ;-)
 
wjkrzy
wjkrzy - 2014-06-25 13:24
A na Haad Rin się wybierasz ? Długa droga i stroma, rolercoaster darmo.
 
dziobaki
dziobaki - 2014-06-26 06:50
Pewnie u nas w dużym mieście nie jest już tak pięknie na skuterze, no ido tego pogoda też nie taka.. :(

Haad Rin tym razem sobie odpuściliśmy. Trzeba w końcu trochę wypocząć :)
 
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 36 komentarzy36 535 zdjęć535 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.06.2014 - 29.06.2014
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.10.2011 - 20.10.2011