Rano zmieniamy rezerwacje biletow na prom i zostajemy jeden dzien dluzej. Wczoran postanowilismy zrobic sobie skuterem jeszcze wycieczke do zatoki Tannote Bay, gdzie podobno jest najlepsze miejsce do snorkelingu zaraz przy samej plazy. Jedziemy glowna droga, potem droga sie mocno zweza, wije, trafiamy na ostre zjazd asfaltem, a potem rownie ostre szutrem. Ledwo zjezdzamy, w jednym miejscu nawet pojedynczo. A trzeba bedzie tedy potem podjechac.. No nic bedziemy sie martwic poźniej.
Na dole czeka na nas Piekna zatoka ze skałą na srodku. Jest tu kilka osrodkow z domkami dookola zatoczki. Evcia przypalona sloncem zostaje w hamaku z dobra książką, a ja wskakuję do wody. Najladniejsza rafa po lewej stronie patrzac od strony plazy. Po prawej labirynt wsrod czterech wystajacych skal. Na srodku przed skałą na plytkiej wodzie po kolana mnostwo kolorowych rybek. Faktycznie jest to najlepsze miejsce do plywania z maska i rurką jakie do tej pory widzialem. Na wczorajszej wycieczce byly wprawdzie podobne, ale tam zatrzymywalismy sie na dosyc krotko, atu wystarczy wejsc do wody z plazy i rafa zaczyna sie juz po 10m, gdzie wody jest po kolana! Cudowne miejsce, koniecznie trzeba tu przyjechac bedac na Tao, albo lepiej zatrzymac sie tu na 2dni. Osrodek Diamond przy ktorym dzisiaj sie rozlozylismy na plazy oferuje bungalow z wiatrakiem 600thb, a z klimatyzacja za 1500thb. Dosyc droga knajpka, ale serwuje dobre kluski, wciągamy Kae mao vegetables i pad thai with shrimps, a potem dwie mrozone kawy i shake'a ze swiezego mango. Na trzech dluuugich nurkowaniach krece filmy podwodna kamerką, mam nadzieję, ze cos z tego wyjdzie, w kazdym razie te labirynty pomiedzy skałami i rafą, korale gladkie, postrzepione, "rogate", plaskie, rozlozyste, biale, niebieskie, czerwone, zolte, fioletowe, ukwaialy kolyszące sie pod wodą dlugie i takie z krotkimi wloskami oraz mnostwo kolorowych rybek, ktore pozwalaja sie prawie dotknąć... jest niesamowite :) zostajemy tu prawie caly dzien, do 18:00 musimy sie tylko wyrobic z oddaniem skuterka, a po drodze moze zajrzymy jeszcze do jakiejs malej zatoczki. Cdn.
Po ostatnim nurkowaniu stwierdzam, ze najciekawsze miejsca w zatoce są jednak dookoła skały na srodku. Niesamowite, ostatecznie tez stwierdzam nawet, ze zamiast plynac lodką na snorkeling trip, lepiej jest tu przyjechac na caly dzien. Podwodnych labiryntow z pewnoscia wystarczy tu nawet i na dwa, czy trzy dni. Udalo sie tez wracajac podjechac pod strome wzniesienia ,nawet nie bylo tak zle jak sadzilismy.
Pana z RPM musze pochwalic, bo pomimo ze powinnismy oddac skuter do 14.30 oddalem po 17.00 i nic nie doliczyl. U innych juz by poleciala kolejna doba. Jedyny minus to ze trzeba oddac skuter do 18:00, niektore wypozyczalnie czynne sa do 20, a nawet 22.
Po drodze zauwazylismy spory targ z jedzeniem pod 7eleven przy glownej drodze akurat niedaleko naszego Nat Resort, taki typowy ze stalls'ami, pojdziemy tam pewnie wieczorem. Za 20thb kupilem tez dwie siateczki owocow. Mangostany polecane tu przez kolezanke (dzieki!) są naprawde pyszne, z zewnatrz takie ciemne twarde kulki, ale latwo sie rozlupuja i srodku jest owoc ktory przypomina glowke czosnku z bialumi ząbkami, tyle je jest bardzo miekki i bardzo slodki i soczysty. W smaku przypomina polaczenie mandarynki z ananasem i mango. Swietne! Drugie taki wlochate owoce, w smaku i z wygladu owoca podobne do liczi, ale to chyba jakos inaczej sie nazywa. Tez dobre, ale mangostany lepsze :))