Geoblog.pl    dziobaki    Podróże    Hongkong 2011    Hongkong - dzień siódmy
Zwiń mapę
2011
18
paź

Hongkong - dzień siódmy

 
Hong Kong
Hong Kong, Mong Kok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8312 km
 
Rano pracowicie, muszę odpisać na dużo emaili i wychodzę z domu dopiero po 14.
Dzień zakupowy, muszę poszukać czegoś fajnego dla rodzinki, niestety do tej pory nie zauważyłem nic szałowego. Jadę więc w okolice Ladies Market i po jednak dosyć długich poszukiwaniach udaje mi się znaleźć coś dla każdego.
Biegiem pędzę zostawić pakunki w hostelu, bo jestem umówiony na spotkanie ze znajomymi, którzy akurat przyjechali do HKG w ramach jednego z punktów swojej podróży poślubnej.

W pokoju znowu pięknie posprzątane. Za każdym razem jak wracam pokój jest posprzątany, opróżnione kosze, ładnie zaścione inaczej łóżko (rano sam ścielę, ale widocznie nie w ich standardzie) i wymieniony na nowy ręcznik.
Może sam budynek Chungkin Mansions nie jest taki ciekawy, ale za to Apple Hostel (blok B, piętro 10) muszę naprawdę pochwalić i gorąco polecić. Pokoje chociaż mikroskopijne są ładne i bardzo czyste, no i świetna obsługa.

Z Martą i Markiem spotykamy się przy stacji Jordan, przechodzimy na Temple Street i siadamy w ulicznej knajpce niemal w środku targu. Miejsce głośne, ale ma swój klimat. Ja osobiście lubie takie miejsca, jest kolorowo dużo się tu dzieje. Te uliczne knajpki są podobno bardzo dobre. Wieczorem wszystkie stoliki są zawsze posajmowane i trzeba czekać w kolejce, aż się coś zwolni.
Przy jedzeniu i piwku wymieniamy się doświadczeniami i ciekawymi informacjami o Chinach i Hongkongu. Spacerem przez Nathan Road dochodzimy do wybrzeża i Alei Gwiazd. Chyba jedyną mi znaną osobą, którą ma tu swoją tabliczkę jest Bruce Lee.
Jest prawie pierwsza w nocy i szukamy nocnego autobusu na wyspę (ja do siebie mam bliżej, bo kilka kroków na piechotę), jeździ tu N11 z Nathan Rd. przez tunel do Causway Bay i dalej do Macau Ferry, ale Marek wypatrzył, że jednak jeździ jeszcze metro. Super, bo metrem dojazd jest najwygodniejszy. Rozstajemy się i umawiamy na spotkanie już w domu.

Na koniec jeszcze szybkie pakowanie i na wszelki wypadek nastawiam kilka alarmów w telefonie i zegarku, żeby nie spóźnić się na lotnisko ;)

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (1)
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 36 komentarzy36 535 zdjęć535 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
13.06.2014 - 29.06.2014
 
 
01.01.1970 - 01.01.1970
 
 
10.10.2011 - 20.10.2011