Dzień odpoczynku. Niestety plaża Long Baech w najbliższej okolicy jest kamienista i bardzo wąska, przez co nie nadjae sie za bardzo do leżenia, ewentualnie do kąpieli w morzu. Trzeba przejść trochę dalej, albo pojechac skuterkiem na inna plażę na wyspie. Miasteczko jest senne i bardzo rozciągnięte. Po popołudniowym spacerze dochodzimy do wniosku, że widzieliśmy dużo bardziej urokliwe i ciekawsze miejsca. Na Lancie panuje za to sielski spokój i mały ruch na drogach - miejsce wydaje się idealne do samodzielnych objazdów okolicy na wynajętym skuterku. Marek i Ola opowiadają nam co warto zwiedzić na wyspie. Są podobno ciekawe jaskinie do których wiedzie droga przez dżunglę. Na jutro planujemy wycieczkę objazdową. Wieczorem impreza przy muzyce klubowej w barze reggae - Boba dzisiaj nie grali.